Kultura

Wyznania fotografa pin-up

Kiedyś znany jako Frantic Frank z Frantic Frank and the Flattops, ten legendarny zły chłopiec zszedł ze sceny i za kamerą, aby uchwycić piękno pin-up…styl lat 50..

autorstwa Franka De Blasé  zdjęcia autorstwa Franka De Blasé

A więc byłam… w dżungli, pilnując własnego interesu, kiedy rozległo się pukanie do drzwi mojego studia. Bez maczety, wybrnąłem z zarośli i wypychania, aby odpowiedzieć. Wcześniej wieczorem zorganizowałam sesję studyjną, żeby przypominała dżunglę, w której bawi się naga księżniczka z dżungli. To by wyjaśniało całą plastikową roślinność. Kolejne pukanie, głośniejsze, trochę pilniejsze. Przekręciłem zamek w drzwiach i otworzyłem je. Przepchnął się obok mnie, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.

ludellaIMG_6924 kopia

Dowiedz się więcej od De Blasé

– Jeśli ona tu jest, będziesz w… – przerwałam mu. – Uspokójmy się z groźbami, Jackson – powiedziałem. Nie był taki duży, ale wciąż był gorący. Żyły nabrzmiały mu na szyi, a jego oczy były czerwone. Skończył i uderzył dzikim ciosem w moją głowę i chybił. Cofnął się i wyciągnął rewolwer. Nie czekałem, aż go wyceluje, i oskarżyłem go. W bójce upuścił roscoe i oboje się po nią rzuciliśmy. Wygrałem i wycelowałem w jego głowę. – Nie ruszaj się – powiedziałem. „Albo rzucę cię jak worek młotków”. Opadł pokonany na jedno z krzeseł w poczekalni. Usiadłem na krawędzi biurka. Wtulił głowę w dłonie. Wyglądało na to, że będzie płakał.„Ona doprowadza mnie do szaleństwa, ta szeroka” – powiedział. – Powinienem wiedzieć lepiej. „Nie bój się, kolego. Zarabiam na życie w taki sposób fotografując kobiety i mi się to przydarzyło”. „Nigdy się tak nie zakochałeś” – powiedział. Wskazałam na liczne pin-upy, które nakręciłam na ścianach: leniwe, długonogie ślicznotki i piękne cycate buxoticki uchwycone z klasycznym akcentem. Wpadłem do Pałacu kilka nocy temu, zanim wróciłem do domu i przyłapałem się na jej występie. Następnego wieczoru wróciłem, żeby zobaczyć jej występ. Lilly de Lovely była obszerną lubieżną, zapakowaną i ułożoną w drobną, ale solidną ramę. Jej nogi szły godzinami, a jej biust był jak balkon godny opery. Miała 5'5 za dużo zapakowana w odpowiednią ilość za mało. Została zbudowana dla wygody i zbudowana na kłopoty… takie kłopoty, jakie lubiłem.To jest to, co zawsze staram się uchwycić podczas mojej pracy jako fotograf pin-up/glamour: pożądanie i niebezpieczeństwo. Kręciłam artykuły do ​​magazynów o modzie damskiej i rozkładówki o urodzie kąpielowej dla męskich magazynów. Wiele moich męskich modeli z magazynów pochodziło z The Palace. Wsunęłam pannie de Lovely swoją wizytówkę w nadziei, że dostanę ją do mojego portfela. Zgodziła się dać dżingla. Ale zgodziła się też umówić się na randkę z tym smutnym workiem, który obecnie zajmuje miejsce w moim przedsionku. Musiałem wyczyścić jego kartę i wyprostować. Wylałem to na grubą, jakbym ją znał --- twardziel mafijny dla chłopaka, lepkie palce, błądzące oczy, klaskanie, wszystko. Zasugerowałem, żeby wrócił do Pałacu i spróbował trochę więcej dziewczyny w swoim bailiwick. Wylałem ślimaki z grzejnika, wrzuciłem je do kosza na śmieci i oddałem mu. Wziął go i nieśmiało uścisnął mi rękę. Bomba rozbrojona.Zamknąłem za nim drzwi.... Teraz gdzie byłem? Wróciłem do studia. Czy można już wyjść? dobiegł głos z dżungli. Lilly de Lovely pojawiła się tylko w jedwabnej szacie.„Co ja z tobą zrobię?” Zapytałam. – Ależ, zrób mi zdjęcie – powiedziała, gdy szata zsunęła się z jej ramion i spadła na podłogę.Frank De Blase jest muzykiem, fotografem pin-up, poetą bitów, powieściopisarzem kryminałów i nagradzanym krytykiem muzycznym, który ma około 100 tatuaży. Jego zdjęcia i teksty pojawiały się w LEG SHOW, LEG WORLD, TEMPTRESS, SKIN AND INK, REBEL INK, URBAN INK DOWNBEAT i V MAGAZINE.

“Gdzie ona jest? – ryknął. „Gdzie jest ten włóczęga?” Robiłem głupoty, dopóki nie mogłem się domyślić, co jest z tym wzburzonym klaunem. Jako fotograf glamour przez ostatnie 20 lat miałam przed moimi drzwiami wielu zazdrosnych mężów i chłopaków.

– Spójrz, kolego – powiedziałem. „Nie wiem, o co chodzi, o czym, ani kogo szukasz. W każdym razie jesteśmy zamknięci. Wyglądał jak zakochany w drzwiach Johnny’ego; zwiędły garnitur, zwiędłe kwiaty, tania woda po goleniu. Znałem ten typ. Widziałem ich niekończącą się paradę za kulisami w The Palace, lokalu ze striptizem, który znajdował się przecznicę od mojego studia. Szybka, dwuminutowa sashay i przez duże, obite skórą, obite skórą drzwi do pożądania i spojrzenia wśród kurzu i piwa. Jedna z dziewcząt bez wątpienia zatopiła pazury w moim nieproszonym gościu, ale dobrze.

Dowiedz się więcej o problemie